Nowe dźwignie robią robotę – popychają zawory 😀 , rolki kręcą się bez zarzutu, podczas serwisu nie wyczułem zbędnego luzu. Po prostu bajka. Póki co, nie powiem złego słowa, choć zdaję sobie sprawę, że ich wytrzymałość nie pozwoli na obskoczenie globu i po drodze będzie trzeba je wymienić. Pewnie więcej jak dwa razy. Należy je potraktować jako jeden z elementów do cyklicznej wymiany co xx xxx km. Ale nie o tym w tej aktualizacji.
Doszły mnie słuchy o sytuacjach, w których ośka rolki popychacza potrafiła wysunąć się podczas pracy silnika. Nawet w unowocześnionej wersji. Efekt, jak można się domyślić, druzgocący. Szczególnie dla motocyklisty, który jeszcze przez chwilę po otwarciu pokrywy zastanawia się co tu się właściwie stało…
Rozwiązanie problemu, stosunkowo proste – 3 do 4 uderzeń punktakiem w każdą stronę ośki. Na jej krawędzi. W miejscu uderzenia metal lekko rozszerzy się blokując ewentualną możliwość wysunięcia się go na bok. Rozwiązanie niby banalne, a jak skuteczne!
0 komentarzy