Podczas naszego wyjazdu testowego przez Europę, filtr paliwa pod wlewem – tak zwana skarpeta – sprawił nam małą niespodziankę. Otóż w motocyklu Moniki, w czasie jednego z tankowań zauważyliśmy jego brak. 😀 No tak, raczej nie wyparował. 😉 Wstępnie podejrzewałem, że być może mocowanie samego filtra do uchwytu puściło. Okazało się jednak, że uchwyt pod wlewem, który wykonany jest z tworzywa w technologii druku 3D rozwarstwił się i wraz z częścią filtrującą wpadł do zbiornika. Akcja wyławiania musiała poczekać do momentu, aż zatrzymaliśmy się w jakimś miejscu na chwilę dłużej. Potrzebowałem zbiornik paliwa unieść do góry, by móc dotrzeć do najniższej części, gdzie prawdopodobnie osadziła się zguba.
Po samym wyłowieniu na szybko obmyśliłem plan, aby w tworzywie wypalić otwory nagrzanym drutem, a następnie odizolowanym miedzianym przewodem połączyć górną część z częścią filtrującą. W takiej postaci filtr dojechał do Krakowa, po drodze wyłapując jeszcze nie jednego śmiecia ze stacji benzynowych. 🙂
Po kontakcie z producentem filtra, Profill Australia i opisaniu przygody, otrzymałem wytyczne gdzie odesłać filtry z obydwóch motocykli. Osoby odpowiedzialne za konstrukcję chciały sprawdzić co spowodowało pęknięcie. My zaś otrzymaliśmy od nich w ramach gwarancji produktu dwa nowiusieńkie filtry.
Widać, że od dnia kiedy kupiliśmy nasze pierwsze egzemplarze, poczyniono zmiany w konstrukcji uchwytu. Został on przeprojektowany i pogrubiony w miejscu, gdzie u nas wystąpiło rozwarstwienie. Pokazuje mi to, że producent cały czas pracuje nad polepszeniem produktu.
0 komentarzy