Zmiany i modyfikacje – czyli co i dlaczego
Dział ten należy do mnie!! YEAH BABY. Na mojej głowie spoczywa przygotowanie motocykli. Stało się to poniekąd moim hobby, moją pasją i zboczeniem. Nie ukrywam, czasami mam wrażenie, że trochę przesadzam z godzinami jakie spędzam z naszymi rumakami. Ale kurde, lubię to!! Jest tu stres, jest tu relaks, załamka po „porażce” i satysfakcja z udanych zmian, niewiedza i nauka. Ale najważniejsze, że widzę sens tego co robię. Z każdą zmianą czy modyfikacją zbliżam się do punktu, kiedy ze zwiększonym spokojem będę mógł powiedzieć: gotowi do jazdy.
I tu, na samym początku chcę powiedzieć wielkie DZIĘKI – dla nikogo innego jak Moni. Za akceptację mojego harmonogramu codzienności, za zrozumienie, za pomoc. Tak, tak. Obiad sam się nie zrobi, kanapki do pracy też i wiele innych sytuacji, których nie wymieniam. Bez Ciebie nie miałbym szans.
Informacje zawarte w dziale warsztat, drogi czytelniku, są odzwierciedleniem pewnych danych z forów motocyklowych, moich przemyśleń, potrzeb i naiwnej wyobraźni. Znajdziesz tu modyfikacje zaciągnięte od innych osób jeżdżących KTMami, znajdziesz tu zmiany, które postanowiłem wprowadzić sam, z własnej inicjatywy. Jeżeli już planujesz swoją podróż i któryś z pomysłów, rozwiązań lub podpowiedzi przypadnie Ci do gustu, śmiało korzystaj z tych informacji jakie znajdziesz za chwilę. Ulepszaj, próbuj. Być może jesteś zaprawionym podróżnikiem i masz doświadczenie, które może pomóc nam! Daj znać, napisz do nas. Może dzięki Tobie nasze motocykle staną się bezpieczniejsze i bardziej wytrwałe. Jeżeli jeszcze nie myślisz o długim wypadzie motocyklowym to zacznij!! To wciąga!!
„[…]Każdy z nas powinien wybudować łódkę i wypierd… w rejs. Podczas rejsu powinien przeżyć przygodę, ku…, swojego życia, dobić do portu gdzie sobie odpocznie i będzie zajebiście wspominał przygodę swojego życia. Niby fajnie, niby nie fajnie, jaka ku… przygoda życia? Ale tłumaczę jedną ważną rzecz.
[…] Mianowicie, łódka, którą będziesz płynął, ma być stworzona własnoręcznie przez Twoją osobę. Dlaczego? Ponieważ jeżeli powstanie jakaś usterka podczas Twojej przygody, Ty, jako autor, ku…, właściciel własnej łódki, jesteś w stanie wszystko w momencie naprawić. Sam znasz swoją łódź, sam wiesz jak ją naprawić, sam wiesz jak ją ulepszać[…]”
Jakub Czarodziej, „Ile jeszcze będziesz zwlekać?“
Mimo, że tekst ten usłyszałem już po zaplanowaniu naszej wyprawy oraz pewnych zmian w naszych motocyklach, baaaaaardzo spasował się z moją koncepcją przygotowań technicznych. Zbuduj sam swój własny motocykl!! No dobra, bez przesady, inżynierem nie jestem, do mechanika czy elektryka też mi daleko. Ale wszelkiego rodzaju ulepszenia lub przynajmniej ich część wykonać mogę sam lub z pomocą przyjaciół. Może nie będzie wyglądać tak pięknie jak gdybym wyciągnął portfel i zapłacił sporą kasę za części i modyfikacje, może będzie wyglądał toporniej porównując z motocyklem spotkanego gdzieś w drodze podróżnika. Mi to nie przeszkadza, bo nie po to zmieniamy te motocykle by laski wyrywać. Dodatkowo powinien mniej przyciągać uwagę amatorów cudzej własności.
Daję sobie też czas na pewne przygotowanie, zgłębienie wiedzy, by w trakcie podróży mieć szansę wybrnąć z opałów bez ściągania pomocy lub pchania motocykla 20 km do najbliższej wioski 🙂 A czego nie zrobię, to na całym świecie są mechanicy, którzy miejmy nadzieję, będą się na tym znać 😉
Często zapomina się wspomnieć, że warsztat to również miejsce, w którym to co czasami by się chciało, nie zgrywa się z budżetem przeznaczonym na modyfikacje. To poszukiwanie rozwiązań na nasze możliwości, ustawianie priorytetów. Kiedy jest to konieczne, wynajdowanie jak najlepszych przedmiotów za najrozsądniejszą cenę. A innym razem, wspomaganie się używanymi elementami dostępnymi na rynku lub zaglądanie w stronę azjatyckiej części świata, by ograniczyć rosnące koszta.
I ostatecznie warsztat to odpowiedzialność. Za stan naszych motocykli – oczywiste. Za powodzenie podróży – w dużym stopniu. Za bezpieczeństwo – w końcu to my na nich jedziemy podbijać świat. Podjęte tutaj działania będą miały ogromny wpływ na rozwój wydarzeń na drodze.